MKS Trzebinia-Siersza – MOSiR Unia Oświęcim 0-1 (0-1)

0-1 Wiertel 45+1
Sędziował Łukasz Łabuzek z Chrzanowa. Żółte kartki: Kurzymski, Rejdych, Głowacz – Wiertel, Szostek.
TRZEBINIA: K. Pająk – Filipek, Głowacz, Kurzymski, Grzebinoga (70 Kurzański) – Gąsior, Małodobry (55 Okarmus), Dudek, Głuch (60 Piędel) – J. Pająk (46 Rejdych), Piskorz.
UNIA: Ratajczak – Wyroba, Godawa, Wykręt, Wiertel – Dwornik (88 Szyjka), Ochman, Kwiatkowski, Księżopolski – Wąsik (70 Bednarczyk), Znamirowski.

Trzebinianie, mający w swoich szeregach zawodników ogranych w pierwszym zespole seniorów, występującym w IV lidze, chcieli narzucić swoje warunki gry. Co z tego, że częściej byli w posiadaniu piłki, skoro stracili tzw. bramkę do szatni.

Po dośrodkowaniu z kornera, czający się na dalszym słupku Wiertel z 2 metrów wepchnął piłkę do siatki.

Po zmianie stron goście zagrali nieco odważniej, czego dowodem były trzy pozycje sam na sam Wąsika, z których obronną ręką wyszedł Krzysztof Pająk. Trudne jest jednak życie bramkarza, bo skoro jedyna strata obciąża jego konto, to czy można mówić o pełnej rehabilitacji? Opinie na ten temat w środowisku futbolowym zawsze będą podzielone.

kamil