Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Orzeł Piaski Wielkie - Sokół Przytkowice 4-0 (4-0)

1-0 Krzysztof Petho 9 (karny)

2-0 Marcin Ciepły 14 (głową)

3-0 Łukasz Adamczyk 30

4-0 Konrad Gołoś 36

Sędziowali: Lucjan Stolarz - Adrian Maślanka, Michał Mrzygłód (Brzesko). Żółta kartka - M. Żak. Widzów 300.

ORZEŁ: Szymacha (83 Papież) - Radwański, Ciepły, Załęga, Zygmunt - Gołoś, Kubera, Mróz, Petho (66 Wolak), Adamczyk (75 Chachlowski) - Czyżowski (83 Łabuś).

SOKÓŁ: K. Żak - M. Żak, Skowronek (46 Rączka), Żurek, Flaka - Kubas (54 M. Monica), Rzeszutko (67 A. Monica), W. Stokłosa, Mazurek - Lelek - Pala (46 K. Smajek).

Orzeł w nowym sezonie spisuje się znakomicie, stąd i trybuny się wypełniły. Piaszczanie rozegrali czwarty mecz i po raz czwarty wygrali! Hitowo zapowiada się najbliższa potyczka podopiecznych Marka Holochera w Sieprawiu z liderem. Mecz odbędzie się w piątek, bowiem dzień później zmienia stan cywilny obrońca Karpat - Tomasz Szablowski.

Niedzielne spotkanie z Sokołem ułożyło się bardzo dobrze dla gospodarzy. Po 36 minutach prowadzili już 4-0 i mogli kontrolować przebieg dalszych wydarzeń. Przytkowiczanie zaczęli od wysokiego pressingu i już w 2 minucie zagrozili Sławomirowi Szymasze. Z rzutu wolnego mocno uderzył Kamil Flaka i bramkarz Orła miał sporo kłopotów. Nieszczęście gości zaczęło się w 9 minucie, kiedy Mateusz Żak podciął w polu karnym Łukasza Adamczyka. Podyktowaną "jedenastkę pewnie wykorzystał Krzysztof Petho. W odpowiedzi Kamil Mazurek minął stoperów i uderzył, lecz nie na tyle precyzyjnie, aby pokonać golkipera. W 14 minucie rzut rożny egzekwował najlepszy na murawie Konrad Gołoś. Dośrodkowaną na bliższy słupek piłkę uderzył głową Marcin Ciepły i było 2-0. 

Miejscowi wykorzystując załamanie gości podkręcili tempo i seryjnie wychodzili na czyste pozycje. Gołoś mijał kolejnych graczy i trafił w boczną siatkę. Za moment Tomasz Czyżowski przymierzył w poprzeczkę. Wreszcie kiedy mijał drugi kwadrans na rajd lewym skrzydłem zdecydował się Sławomir Zygmunt i wrzucił piłkę w pole karne. Ta została trącona przez któregoś z obrońców, co pozwoliło Adamczykowi huknąć z 18 metrów w róg. Rozkojarzeni goście sześć minut później tak niefortunnie opuszczali własne przedpole, że Gołoś przejął piłkę i popędził sam na Krzysztofa Żaka nie dając mu szans na skuteczną obronę. Wprawdzie chciał ratować sytuację grający trener Roman Skowronek, ale szybko odpuścił, bo zapewne skończyłoby się to czerwoną kartką. 

Później niewiele ciekawego działo się na murawie, bowiem Orzeł wyraźnie spuścił z tonu, a przyjezdni nie mieli większej ochoty do biegania. Dopiero w końcówce trybuny się ożywiły. Najpierw Michał Chachlowski był bliski szczęścia, jednak sędzia uznał, że futbolówka nie przekroczyła linii bramkowej. W następnej akcji Gołoś strzelił zza linii pola karnego i niewiele się pomylił. W 84 minucie Jacek Załęga zblokował uderzenie Arkadiusza Monicy, a tuż przed końcowym gwizdkiem Tomasz wolak uderzał z rzutu wolnego pośredniego (13 metrów) bez powodzenia.

Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty