Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Orzeł Piaski Wielkie - Iskra Klecza 2-1 (1-0)

1-0 Petho 35 (rzut karny)

1-1 Smagło 61 (rzut karny)

2-0 Wolak 65 (rzut karny)

Sędziowali: Paweł Kupczak - Jakub Kupczak, Jerzy Cetnarowski (Nowy Sącz). Żółte kartki: Adamczyk - Kukieła, Drechny. Widzów 200.

ORZEŁ: Szymacha - Wolak, Ciepły, Załęga, Zygmunt - Czyżowski (69 Kolański), Mróz, Kubera, Petho, Adamczyk - Gołoś.

ISKRA: Kawaler - Kozioł, Drechny, Pindel, Nowak (82 Dudała) - Dobisz, Bajorek (69 Niewidok), Smagło, Kryjak - Lipka (84 Woźniak), Kukieła (90 Wysogląd).

Po wysokim zwycięstwie Iskry z MKS Trzebinia/Siersza 7-4 obawiano się w Krakowie podopiecznych grającego trenera Filipa Niewidoka. Goście od początku wysoko zaatakowali i przez pół godziny zdecydowanie dominowali na murawie. Wprawdzie w 15 minucie Konrad Gołoś przymierzył z wolnego w poprzeczkę, ale później to kleczanie stwarzali sytuacje golowe. W 18 minucie Michał Drechny zagrał z wolnego na lewą stronę do Jakuba Smagły, a ten zacentrował na 6-7 metr do Łukasza Kryjaka. Pomocnik przyjezdnych uderzył głową i nie trafił! Po chwili Jacek Załęga zaatakował Konrada Kukiełę i sędzia podyktował wolnego na linii szesnastki, choć wydawało się, że działo się to już w polu karnym. Po wrzutce Smagły i uderzeniu głową Kukieły futbolówka znów minęła słupek. Po upływie kolejnych dwóch minut dośrodkował Smagło, a Tomasz Lipka posłał piłkę obok bramki. Kolejną okazję miał w 35 minucie Kryjak, który z dość ostrego kąta trafił w dobrze ustawionego Sławomira Szymachę. To były znakomite okazje i aż dziw, że Iskra ich nie wykorzystała. 

Piaszczanom nic nie wychodziło i poza strzałem wspomnianego Gołosia bramkarz Konrad Kawaler nie miał nic do roboty. Zdenerwowany Marek Holocher zdecydował się na radykalne roszady. Gołoś został wycofany do drugiej linii, a jego miejsce na szpicy zajął Tomasz Czyżowski. Z kolei Damian Kubera przeszedł na prawą stronę pomocy i te zmiany szybko przyniosły efekt. Gospodarze przejęli inicjatywę i wyszli na prowadzenie. Na lewym skrzydle akcję przeprowadził Michał Mróz i chyba chciał dograć do środka. Po drodze futbolówkę zatrzymał ręką bodaj Patryk Pindel i sędzia wskazał na "jedenastkę". Skoro zatem uznał, że gracz Iskry celowo zagrał piłkę górną kończyną, to dlaczego nie pokazał kartki? Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Krzysztof Petho, który zmylił golkipera.

Goście od tego momentu sprawiali wrażenie zagubionych i już do końca pierwszej połowy nie potrafili złapać rytmu gry. A tymczasem miejscowi zaatakowali i byli bliscy podwyższenia wyniku. W 43 minucie - po akcji prawą stroną Mroza - Adamczyk nie trafił czysto głową w piłkę, a do bramki było niewiele metrów. Za moment futbolówkę na środku boiska przejął Tomasz Czyżowski i po minięciu na pełnej szybkości dwóch rywali uderzył z okolic lewego narożnika pola karnego trafiając w poprzeczkę!

Po przerwie tempo gry było nadal wysokie, a obie drużyny nie zamierzały się oszczędzać. Stąd dobre widowisko, które wyzwoliło duże emocje na trybunach. W 50 minucie strzelał Smagło i tylko rykoszet uratował Orła od utraty gola. W odpowiedzi dośrodkował Czyżowski, a osamotniony Łukasz Adamczyk był tak zaskoczony, że z sześciu metrów posłał futbolówkę ponad poprzeczką. 

W 61 minucie doszło do wyrównania. Na prawej stronie przy linii pola karnego Sławomir Zygtmunt zaatakował rywala i arbiter - po sygnalizacji asystenta - po raz drugi w tym meczu podyktował rzut karny. Czy przewinienie miało miejsce przed linią? Zdania były podzielone i zapewne dopiero przeglądnięcie zapisu wideo rozstrzygnie wątpliwości. "Jedenastkę" wykorzystał Smagło, choć Szymacha wyczuł intencje egzekutora. Na tym nie koniec kontrowersji, bowiem po upływie zaledwie czterech minut Paweł Kupczak znów wskazał na punkt oddalony jedenaście metrów od bramki. Po ataku Pindeli na Kuberze kleczanie nie mieli pewności czy było przewinienie. Tak czy inaczej do karnego podszedł Wolak i pewnie uderzył.

W doliczonym czasie gry - po okresie przewagi gości - poszła kontra. Radosław Kolański dostrzegł wbiegającego w pole karne Petho, a ten próbował lobować i niewiele się pomylił.

Na meczu pojawiło się kilku trenerów z innych drużyn IV ligi. Dostrzegliśmy Krzysztofa Szopę z Orła Balin, Romana Skowronka z Sokoła Przytkowice i Stanisława Owcę z Cracovii. Dzięki nietypowej porze rozpoczęcia potyczki (godz. 11) mieli okazję zobaczenia w akcji rywali.

Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty