Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > II liga (wschód)
Katastrofa: trzy gole Garbarni, ale strata aż pięciu…

Garbarnia Kraków - Pogoń Siedlce 3-5 (1-2)

1-0 Haxhijaj 4
1-1 Rodak 11
1-2 Wójcik 43
1-3 Kwiatkowski 52
1-4 Dziubiński 54
2-4 Broź 77
2-5 Dziubiński 85
3-5 Broź 90
Sędziowali: Jacek Lis oraz Robert Boruta i Tomasz Mośko (Śląski ZPN). Żółte kartki: Uwakwe, Wajda - Guzek, Ekwueme, Nowak. Widzów 250.
GARBARNIA: Widawski - Ryś, Haxhijaj, Pluta, Fedoruk, Abdalla (46 Byrski), Wajda (60 Kalemba), Metz, Uwakwe, Broź, Kalicki (60 Talaga).
POGOŃ: Budzikur - Nowak, Augustyniak, Guzek, Kosiec, Kwiatkowski, Rodak, Stromecki (74 Dołubizna), Dziubiński (88 Kaszubowski), Wójcik (75 Dzienis), Starek (65 Ekwueme).

„Brązowi” zaprzepaścili dziś okazję do zapewnienia sobie całkowitego bezpieczeństwa podczas finiszowej rozgrywki II ligi. Po serii koszmarnych błędów popełnianych pod własną bramką „Garbarze” przegrali na własnym terenie z Pogonią Siedlce. I była to porażka tyle jak najbardziej zasłużona, co na własne życzenie.


Wprawdzie zaraz po inauguracyjnym gwizdku Stromecki dał z rzutu wolnego zatrudnienie Widawskiemu, ale to Garbarnia bardzo szybko objęła prowadzenie. Korner został wywalczony przez Brozia, Metz dośrodkował spod chorągiewki, a Haxhijaj celnie „główkował” blisko słupka. Ta zaliczka została jednak rychło zmarnotrawiona. Widawski sparował uderzenie Wójcika na rzut rożny, po którym zupełnie bez opieki został pozostawiony Rodak, choć stał w najbliższej odległości od bramki. No i stało się…

W dalszej fazie pierwszej połowy niewątpliwie groźniejsze były akcje Pogoni, która dzięki dużej agresywności uzyskała przewagę w środku pola. Bliski powodzenia był Starek, w 31. minucie „setkę” zmarnował Dziubiński. W 40. minucie efektownie strzelał w górny róg Wójcik, parada Widawskiego również była przedniej klasy. Po kornerze Widawski znów wystąpił w roli ratownika. Pogoń jednak i tak była za chwilę na plusie. W całkowicie zbyteczną zabawę z piłką wdał się Pluta, konsekwencją sprezentowanej okazji dla Pogoni był doskonały strzał Wójcika. Wprawdzie z ostrego kąta, ale tak, aby piłka po odbiciu się od poprzeczki wpadła do siatki.

Limit prezentów wszak nie został wyczerpany. Wprawdzie kolejny błąd Pluty pierwotnie naprawił Haxhijaj, lecz za moment - zamiast wyekspediowania piłki - sam ją stracił. Przyziemny strzał Kwiatkowskiego zaskoczył golkipera Garbarni. Jakby nieszczęść w kolorze „bronze” było mało, koszmar trwał. Kilkadziesiąt sekund później pozwolono Dziubińskiemu na swobodne podwyższenie wyniku. Niebawem obok celu uderzał Kosiec.

W 77. minucie Kalemba dalekim crossem stworzył szansę dla Brozia, który optymalnie przymierzył z woleja. Dosłownie za moment mógł nastąpić moment zwrotny, bo w doskonałym położeniu znalazł się Metz. Budzikur zdołał jednak sparować strzał oddawany prawą nogą, co w akurat w przypadku Metza stanowiło okoliczność niesprzyjającą. W środkowej strefie boiska Ekwueme zdecydowanie przesadził z ostrością ataku wobec Byrskiego. Rezerwowy Pogoni wprawdzie został ukarany żółtą kartką, ale Garbarnia musiała przez kilka minut grać w liczebnym osłabieniu.

Już w pełnym składzie osobowym „Garbarze” stracili gola nr 5, bo nową zabawę Pluty w pobliżu własnego przedpolu zakończył nieuchronnie Dziubiński. A tuż przed zakończeniem zawodów Metz ładnie zagrał prostopadle do Brozia i ten znów nienagannie spisał się w roli najskuteczniejszego snajpera grupy wschodniej.

Wyższość Pogoni - bezdyskusyjna. Żadnego „ale” nie ma również wobec oczywistości, że na tyłach Garbarni wydarzyła się dziś jedna wielka katastrofa.

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty