Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > I liga
Termalica nie wykorzystała liczebnej przewagi w Olsztynie

Stomil Olsztyn - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 0-0

Sędziował Piotr Siedlecki (Warszawa). Żółte kartki: Czerwiński, Horvath, Nalepa, Pawlusiński  - Bucholc. Czerwona kartka - Bucholc (64, 2. żółta).
STOMIL: Skiba - Bucholc, Baranowski, Remisz, Hempel - Głowacki, Jegliński, Suchocki, Lech (87 Glanowski) - Kaczmarek (90 Kun), Piceluk (81 Łukasik).
TERMALICA: Nowak - Skołorzyński (69 Piotrowski), Czerwiński, Nalepa, Pielorz - Ceglarz (57 Pawlusiński), Lipecki, Horvath, Sobczak Rybski (57 Kaczmarczyk)  - Drozdowicz. 

Punkt to zdobycz lidera I ligi Termaliki z wyprawy do Olsztyna, niewielka jak na lidera, ale i tak warta poszanowania, bo gra zespołu z Niecieczy nie wzbudziła zachwytów. Nawet grając w liczebnej przewadze przez ponad 20 minut drugiej połowy podopieczni Kazimierza Moskala nie potrafili strzelić rywalom bramki. A w pierwszej połowie też nie było lepiej...

Stomil Olsztyn zaczął spotkanie od mocnego uderzenia. Już w pierwszej minucie mógł prowadzić. Suchocki na prawej stronie mijał rywali i zagrał do Piceluka, który nie potrafił pokonać bramkarza gości. Chwilę później Remisz trafił w słupek po dośrodkowaniu Kaczmarka. Stomil nadal stwarzał zagrożenie, czego efektem mogły być dwa gole samobójcze strzelone przez gości. W pierwszej połowie Stomil mógł objąć prowadzenie po strzale Lecha, ale pomocnik Stomilu nie zdecydował się na strzał nad bramkarzem gości.

Druga połowa zaczęła się od bardziej agresywnej gry gości, dzięki temu było trochę zagrożenia w polu karnym Stomilu. Podopieczni Zbigniewa Kaczmarka odparli jednak atak gości i gdy wydawało się, że znowu zaczną atakować, to z powodu dwóch żółtych kartek boisko musiał opuścić Janusz Bucholc. Termalica odtąd przeważała, ale nie potrafiła skonstruować akcji, która miałaby bramkowy finał. 

Zdaniem trenerów:
Kazimierz Moskal, Termalica: - W pierwszej połowie nie dojechaliśmy na mecz i byliśmy dopiero w połowie drogi do Olsztyna. To, że nie straciliśmy bramki to chyba jakiś cud. W drugiej połowie wyglądało to trochę lepiej, ale grając nawet w przewadze nie mieliśmy pomysłu aby strzelić bramkę. Trzeba uszanować ten punkt, ale gra zespołu w pierwszej połowie pozostawia wiele do życzenia.

Zbigniew Kaczmarek, Stomil Olsztyn: -  Spotkanie stało na niezłym poziomie. W pierwszej połowie zdominowaliśmy przeciwnika, ale znowu zabrakło skuteczności. Słupek, poprzeczka i kilka dobrych sytuacji. Nad tym elementem będziemy musieli popracować. Szkoda tych punktów, bo Warta dzisiaj zremisowała i można było zmniejszyć różnicę punktów. Walczymy dalej. Jedziemy teraz do Świnoujścia. Kolejny trudny przeciwnik. Jeżeli będziemy grali z takim zaangażowaniem i zdecydowanie to będziemy zdobywać punkty niezależnie z kim będziemy grali. Każdy mecz trzeba wygrywać i walczyć. Brakuje nam trochę szczęścia i umiejętności, bo kilka sytuacji bramkowych było.

DARO/stomil.olsztyn.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty