Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > I liga
Okocimski zremisował z Bogdanką Łęczna w zaległym meczu

Okocimski Brzesko - Bogdanka Łęczna 1-1 (0-1)

0-1 Tomas Pesir 45

1-1 Piotr Koman 52

Sędziował: Mirosław Górecki (Katowice). Żółte kartki: Koman  - Oziemczuk.
OKOCIMSKI: Mieczkowski – Wawryka, Byrtek, Cegliński, Niechciał – Kowalski (68 Darmochwał), Chyła, Koman, Wojcieszyński (78 Flis), Litwiniuk – Ogar (70 Smółka).
GKS: Prusak – Stefańczyk, Midzierski, Sołdecki (84 Benkowski), Pielach (61 Oziemczuk) – Szałachowski, Tymosiak, Nikitović, Nowak, Renusz (71 Zuber) – Pešir.

W zaległym meczu 19. kolejki I ligi Okocimski Brzesko zremisował z Bogdanką.  Początek meczu to wzajemne badanie sił. Walczący o utrzymanie gospodarze z Brzeska skupili się przede wszystkim na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. Dopiero w 22. minucie było groźnie pod bramką Dawida Mieczkowskiego. Prawą stroną boiska szarżował Sebastian Szałachowski, dobiegł niemal do linii końcowej, zdołał uderzyć, jednak kąt był zbyt ostry, żeby zaskoczyć bramkarza Okocimskiego.

Szałachowski ponownie stanął przed szansą w 33. minucie. Veljko Nikitović posłał dokładne dośrodkowanie na głowę skrzydłowego GKS, jednak ten minimalnie przestrzelił. Pięć minut później łęczyńscy zawodnicy wyszli z kontrą trzech na dwóch, ale w decydującym momencie zabrakło dokładności w podaniu Tomasza Nowaka. Końcówka pierwszej odsłony toczyła się pod dyktando łęcznian i to zaowocowało bramką. Gola do szatni zdobył Pešir, który popisał się precyzyjnym uderzeniem z 25 metrów.

Po zmianie stron gospodarze szybko chcieli zmienić niekorzystny dla siebie wynik i dopięli swego w 52. minucie. Jakub Kowalski dośrodkował z rzutu wolnego, obrońcy GKS nie upilnowali w polu karnym Piotra Komana, który pokonał Sergiusza Prusaka. Golkiper łęcznian uratował swój zespół w 69. minucie, kiedy wygrał pojedynek jeden na jednego z Tomaszem Ogarem.

Łęcznianie próbowali swojego szczęścia w 75. minucie. Pešir uruchomił podaniem Szałachowskiego, ale zabrakło precyzji, żeby umieścić piłkę w bramce Mieczkowskiego. Jeszcze w końcówce meczu bliski gola był Nikitović, ale uderzenie kapitana GKS z wielkim trudem obronił bramkarz miejscowych.

ST/gksbogdanka.com.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty