Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > Ekstraklasa
Piąta kolejna porażka Wisły z Górnikiem Nawałki

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1-3 (0-1)


0-1 Adam Danch 8
0-2 Krzysztof Mączyński 50
1-2 Osman Chavez 60
1-3 Arkadiusz Milik 63
Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Żółte kartki: Jaliens, Burliga - Iwan, Przybylski, Nakoulma. Czerwona kartka: Milik (Górnik, 81). Widzów 7311.
WISŁA: Pareiko - Jaliens (72 Szewczyk), Bunoza, Chavez, Burliga - Wilk, Sobolewski (65 Chrapek) - Boguski (58 Quioto), Garguła, Melikson - Sikorski.
GÓRNIK: Skorupski - Olkowski, Danch, Szeweluchin, Gancarczyk - Przybylski, Mączyński - Nakoulma (90+2 K. Nowak), Magiera - Iwan (46 Milik) - Oziębała (53 Łukasiewicz).

Górnik po raz piąty z rzędu pokonał Wisłę! Poprzednie cztery mecze wygrał do zera, tym razem zwyciężył trzy do jednego. Adam Nawałka, były piłkarz i były trener Białej Gwiazdy, prowadzący od trzech lat drużynę z Zabrza, ma sposób na krakowian...

Zabrzanie mieli lepszy początek od gospodarzy. W 5. minucie po bardzo ładnej akcji Nakoulma wyłożył piłkę Przybylskiemu, ale ten z 10 metrów bardziej skiksował niż strzelił. Co się odwlecze... Niebawem było 0-1. Górnicy rozegrali krótko rzut rożny, Mączyński wrzucił futbolówkę z lewego skrzydła, a Pareiko wybił ją prosto pod nogi Dancha, który zza narożnika "piątki" uderzył w "krótki" róg. Piłka odbiła się od bramkarza i wpadła do siatki.

Krakowianie w tym okresie trzykrotnie stworzyli zagrożenie pod bramką rywali i trzykrotnie czynił to Sikorski. Najpierw jednak niecelnie dogrywał, później został uprzedzony przez wybiegającego Skorupskiego, po czym próbował go zaskoczyć uderzeniem z ok. 30 m.

Wiślacy z upływem czasu uzyskali przewagę, ale nie potrafili przebić się przez defensywę zabrzan. Z wolnego w mur uderzył Garguła, później dwa razy kotłowało się w polu karnym Górnika, ale gospodarze nie doszli do pozycji strzeleckiej. W końcu udało się to Sobolewskiemu, tyle że spudłował. Z kolei po ładnej akcji Bunoza niedokładnie dograł do wychodzącego na wolne pole Sikorskiego. W 38. minucie aktywny jak nigdy Sikorski przejął na 13. metrze strzał-podanie Wilka, ale trafił prosto w Skorupskiego.

W 41. minucie powinno być 1-1. Sobolewski indywidualną akcją związał obrońców Górnika, po czym podał do Boguskiego, który będąc nieobstawiony próbował przymierzyć w "długi" róg, lecz golkiper gości wyczuł jego intencje. Po chwili Sobolewski podczas strzału z 18 m został sfaulowany przez Iwana, ale Melikson z wolnego wywalczył jedynie rzut rożny, gdyż uderzona przez niego piłka odbiła się od głowy jednego z zawodników stojących w murze.

W I połowie Wisła była w sumie lepszym zespołem, ale prowadził Górnik, który oddał jeden celny strzał, po którym padła bramka.

Biała Gwiazda mogła wyrównać w 48. minucie. Jaliens wypuścił prawym skrzydłem Gargułę, ten wbiegł w pole karne i idealnie dograł do Boguskiego, który jednak z 10 metrów strzelił w ręce Skorupskiego. Niewykorzystanie kolejnej okazji szybko się zemściło... Po rzucie rożnym Nakoulma sprytnie ograł przy linii końcowej źle komunikujących się ze sobą Boguskiego i Gargułę, po czym podał do Mączyńskiego. Wychowanek Wisły w barwach Górnika uderzył w "krótki" róg, piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki! Zamiast 1-1 zrobiło się 0-2!

Krakowianie nie poddali się, szukali szansy na kontaktowego gola. W 57. minucie znów uderzał z kilkunastu metrów Boguski, ale znów w środek bramki. Za moment pechowy snajper opuścił boisko, zastąpił go Quioto. W 60. minucie gospodarze w końcu zdobyli bramkę. Właściwie wepchnęli. Po centrze Garguły z kornera futbolówka zatoczyła łuk nad bramkarzem, Chavez uprzedził obrońcę i z metra wbił ją do siatki.

Górnik błyskawicznie odpowiedział trzecim golem. Magiera (kolejny były wiślak w zespole z Zabrza) zagrał z lewej strony na dalszy słupek, a Milik wpakował futbolówkę do bramki. W tej sytuacji na pozycji spalonej znajdował się Nakoulma, który uchylił się, by nie dotknąć piłki zagranej przez Magierę, ale zdaniem arbitra... nie uczestniczył w grze i gol został uznany.

W 70. minucie zabrzanie mogli dobić gospodarzy. Po znakomitej kontrze Nakoulma dograł do Milika, lecz ten w sytuacji sam na sam spudłował.

Sześć minut później wiślacy byli bardzo blisko złapania ponownego kontaktu. W zamieszaniu podbramkowym strzelał Sikorski, futbolówka odbiła się od nogi defensora Górnika i lobem zmierzała do bramki. Skorupski popisał się jednak kapitalną "siatkarską" interwencją i uratował swój zespół.

Od 81. minuty zabrzanie grali w dziesiątkę, gdyż Milik dostał czerwoną kartkę za brutalne przerwanie akcji Szewczyka.

Gospodarze próbowali wykorzystać osłabienie rywali, ale w końcówce mieli niewiele szans. W 87. minucie Garguła zagrał z wolnego do Meliksona, a ten z ok. 20 metrów strzelił tuż obok słupka. Z kolei w 90+3. minucie zza pola karnego uderzył Szewczyk, skuteczną dobitką popisał się Sikorski, ale - jak się okazało - w momencie strzału swego młodszego kolegi był na spalonym.

RST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty