Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > Ekstraklasa

Ruch Chorzów - GKS Bełchatów 2-1 (0-0)


1-0 Arkadiusz Piech 62
1-1 Paweł Buzała 72
2-1 Maciej Jankowski 88
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Żółte kartki: Kikut - Wróbel.
RUCH: Pesković - Kikut, Stawarczyk, Sadlok, Szyndrowski - Sultes (81 Smektała), Malinowski, Straka (59 Jankowski), Zieńczuk - Starzyński (75 Lisowski) - Piech.
GKS: Stachowiak - Raul, Szmatiuk, Lacic, Sawala - Wróbel, Bożok (85 Stulin), Baran, Wacławczyk, Kosowski (46 Madej) - Mak (58 Buzała).

Pierwszą ładną akcję w tym spotkaniu przeprowadził Marek Zieńczuk, który z lewego skrzydła dośrodkował piłkę w pole karne, a tam znalazł się Marcin Malinowski. Kto wie, czy kapitan Ruchu nie wpisałby się na listę strzelców, gdyby ze świetną interwencją nie zdążył Szymon Sawala.

GKS co prawda w tym sezonie nie zdołał wygrać meczu, ale w Chorzowie zaprezentował się z przyzwoitej strony. Niektórzy obserwatorzy twierdzili wręcz, że to najlepszy mecz ekipy z Bełchatowa w tym sezonie. Na dowód akcja z 17. minuty, którą zaczął aktywny Tomasz Wróbel, a wykończyć próbował Kamil Wacławczyk. Pomocnik gości trafił w zewnętrzną część słupka.

Następne minuty należały do Ruchu i do... bramkarza Bełchatowa. Adam Stachowiak uratował swój zespół w dwóch sytuacjach. I dwukrotnie zatrzymał Arkadiusza Piecha. Najpierw napastnik niebieskich otrzymał prostopadłe podanie i co prawda dotknął piłkę, ale Stachowiak dalekim wyjściem z bramki zażegnał niebezpieczeństwo. Jeszcze lepsza była szansa w 35. minucie, kiedy do Piecha dogrywał Pavel Sultes. Stachowiak w kapitalny sposób wybronił strzał z kilku metrów. Tym sposobem przed przerwą bramki nie padły.

Mocnym akordem, który rozkręcił spotkanie było uderzenie Szymona Sawali z około 30 metrów. Obrońca Bełchatowa trafił w słupek. Ruch był skuteczniejszy. Pavel Sultes i Marcin Kikut rozprowadzili ładną akcję prawym skrzydłem. Drugi z wymienionych genialnie dośrodkował w pole karne, a tam wszystko wykończył strzałem głową Arkadiusz Piech.

Kiedy sytuacja była pod kontrolą, indywidualny błąd popełnił Filip Starzyński, co wykorzystał Paweł Buzała, który wszedł na boisko z ławki. Dżokerem w talii Jacka Zielińskiego okazał się z kolei Maciej Jankowski. On również na murawie pojawił się jako rezerwowy. I w drugim meczu z rzędu zdobył gola! Jankowski zachował najwięcej „zimnej krwi” w polu karnym Bełchatowa i dał Ruchowi zwycięstwo.

ruchchorzow.com.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty