Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > Ekstraklasa
RYSZARD NIEMIEC o "życzliwych" Wiśle, Cracovii i korekcie metryki2013-07-28 08:03:00 Ryszard Niemiec

LEKCJA GIMNASTYKI (196)

Przemyślenia na inaugurację…


Nie ma co ukrywać, że futbolowa Polska dosyć nieskromnie odreagowuje długoletnią dominację Wisły przypadającą na pierwszą dekadę XXI wieku. Prezes Legii, niejaki Leśnodorski, ledwie odróżniający pozycję spaloną od spalonego, a Ruch Chorzów od Ruchu Radzionków, pozwala sobie na protekcjonalny ton wobec krakowskiego klubu. Przy okazji dołącza do grona bezczelnych autorów suplik, kierowanych w przeszłości do PZPN, domagających się „oddania Legii tytułu MP, zabranego jej bezprawnie” w wyniku retorsji za kupiony od graczy Wisły mecz (0:6) na finiszu sezonu 1993/94!


W antywiślackim amoku objawił się też publicznie poseł Jan Tomaszewski, ogłaszając, że „Wisła powinna spaść”, w domyśle: z ekstraklasy… Zalatujący paszkwilem wywiad z nim zamieszcza „Gazeta Polska codziennie” z 19 lipca br. Mając na do czynienia z bezprecedensowym rozkładem piłkarskich klubów na terenie swojego okręgu wyborczego (spadek ŁKS do okręgówki, Bełchatowa do I ligi, zaś  Widzew w fazie układowej upadłości) „Tomek” dokonuje gościnnego występu w Małopolsce, gdzie stan wyczynowego futbolu znajduje się w fazie rozkwitu, jeśli brać pod uwagę, że tutejsze stróże, nieciecze i puszcze szturmują krajowy panteon. Obok pomyj, tradycyjnie wylewanych na Franciszka Smudę, padają z ust tego Jana Ciemnolasu, krytyki pod adresem wszystkich kolejnych działaczy z Reymonta, oskarżanych o nieumiejętne zarządzanie spółką piłkarską. Odpowiedź nasuwa się w tym miejscu oczywista, a sprowadza się do sugestii znalezienia drugiego klubu, który w trakcie 15-lecia ośmiokrotnie wywalczy mistrzowski tytuł… Bowiem kluby, w których grywał Tomaszewski, na wywalczenie tylu tytułów, albo potrzebowały 90 lat, jak Legia (1916-2006), albo w ciągu tych dziewięciu dziesięcioleci (1908-1998) uzbierały raptem dwa takie osiągnięcia. Posłowi warto więc sprzedać starą zasadę nadania priorytetu belce we własnym oku, a nie szukania źdźbła w oku cudzym!


Za moralne windowanie na wyższą półkę etosu regionalnego futbolu bierze się ostro Wielkopolska. Wczesną jesienią ruszą tam jubileuszowe obchody 100-lecia (1913) futbolu w tej polskiej krainie, co w oczywisty sposób skłoni historyków do przeszacowania metryki PZPN, dopiero za 6 lat dobijającego do oficjalnej mety stulecia (1919). Stawia to działaczy krakowskich i małopolskich w konfuzyjnej sytuacji, związanej, jak by nie było, ze 102. rocznicą powołania Związku Polskiej Piłki Nożnej, którego dzisiejszy MZPN ma pełne prawo czuć się spadkobiercą. Patrząc na rolę ZPPN w świetle współczesnych kontekstów polityki międzynarodowej i historycznej refleksji, byłoby niezmiernie pożądane, aby władze PZPN zdobyły się na twórczy stosunek do własnego antenata i uchwałą zjazdową dokonały korekty swej metryki o 8 lat (zamiast 1919 uznać rok 1911 za swe narodziny!). Nie miały z tym problemu federacje czeska i chorwacka, dlaczego nasza miałaby mieć opory natury historycznej?


Wisłą zajmują się liczni „życzliwi”, tymczasem Cracovia własnowolnie dostarcza przykrych opinii o sobie. Sporo w tym „zasługi” trenera Wojciecha Stawowego, którego z tego miejsca proszę o zmniejszenie ilości występów medialnych, przynajmniej do czasu aż trenowany przez niego zespól zakotwiczy na dobre w czołówce ekstraklasy. Mnie Stawowy zaskoczył zbagatelizowaniem porażki pasiaków w Stalowej Woli, co zamknęło im drogę do awansu w rozgrywkach Pucharu Polski. Dzisiejszy stan organizacyjny i materialny Cracovii upoważnia do snucia przypuszczeń o potrzebie definitywnego zamknięcia pucharowego syndromu klęsk, znaczonych takimi wpadkami jak porażki z Energetykiem Sławęcice, Górnikiem Wesoła, Chemikiem Kędzierzyn, Błękitnymi Kielce, Uranią Ruda Śląska, Starem Starachowice, Mazurem Karczew, Górnikiem Januszkowice (kompletna egzotyka!), Orłem Brzeziny, Victorią Jaworzno, Kujawiakiem Włocławek, Skalnikiem Gracze (!), rezerwami (!) Górnika Zabrze i Szombierek… Ze Stalą Stalowa Wola przegrać to dla Cracovii nie pierwszyzna, ponieważ w najlepszym od półwiecza sezonie 2004/05 właśnie tam pasy dostały pucharowego łupnia 0:4! Dlatego, kiedy Stawowy peroruje, że w ekstraklasie gra się o wiele łatwiej, bo nie ma murowania jako taktyczne antidotum na techniczną wyższość Cracovii, co ma miejsce w niższych klasach, to pojawia się wątpliwość: kpi, czy o drogę pyta? No, i ta, mało uzasadniona, patetyczna retoryka o „powrocie na salony”… Jakie salony? - wypada spytać… W Sławęcicach, Januszkowicach, Brzezinach, Karczewie, Wesołej, Graczach, nie zapominając także o Boguchwale, Pustkowie, Kańczudze, Daleszycach, Staszowie, Łukowie, Pińczowie, Sieprawiu, Nowej Sarzynie, Biłgoraju, Lubartowie… Może zatem starczyłoby powiedzieć, że wprawdzie czworaki, na szczęście, są za daleko nami, ale dopiero co opuściliśmy pałacowe przedpokoje!


RYSZARD NIEMIEC


Ryszard Niemiec


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty