Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > A klasa (Kraków II)
Dramatyczny mecz w Szczyglicach

Dragon Szczyglice - Nadwiślan Kraków 2-2 (0-2)

0-1 Marcin Miarka

0-2 Damian Żychowski

1-2 Dariusz Molik

2-2 Dariusz Molik

Czerwona kartka: Piocha (Dragon, 37, dwie żółte).

DRAGON: Bury – Piocha, Sas, Machnik (46 Mroziński), Kmiecik – Sobczyk, Rusinek, Bartyzel (70 Gaweł), D. Molik, Dubiel (46 R. Molik) – M. Zieliński.

Oba zespoły przystąpiły do meczu mocno osłabione, co przełożyło się na dość niemrawy początek. Pierwsi groźniej zaatakowali przyjezdni i po rzucie rożnym Miarka nie dał szans Buremu, dając krakowianom prowadzenie.

Poważne kłopoty Dragona zaczęły się gdy drugą, kontrowersyjną, żółtą kartkę zobaczył Piocha, a Damian Żychowski bezbłędnie wykorzystał rzut karny po faulu Dubiela.

Dwie bramki po stałych fragmentach gry plus czerwona kartka – wydawałoby się, że jest po meczu, jednak prawdziwe emocje zaczęły się dopiero po przerwie. Trener Dragona Gawęcki zagrał va banque i zrobił dwie zmiany, które - jak się okazało - stały się kluczowe dla przebiegu dalszej gry. Najpierw wrzuconą z autu futbolówkę Mroziński głową zgrał do zamykającego akcję Dariusza Molika, który mierzonym strzałem w róg pokonał Mrowca. Następnie w beznadziejnej - wydawałoby się - sytuacji Mroziński sprytnie uprzedził stopera Nadwiślanu, wyłożył piłkę nadbiegającemu D. Molikowi i zrobiło się 2-2.

Trener przyjezdnych Fima zrugał swoich podopiecznych za to, że grający w osłabieniu Dragon potrafił doprowadzić do wyrównania. Końcówka meczu to apogeum emocji, gdyż najpierw sędzia trzykrotnie wstrzymał się z wyrzuceniem z boiska jednego z krakowskich graczy, który miał już jeden kartonik (zawodnik ten sfaulował od tyłu M. Zielińskiego, następnie odkopał piłkę po gwizdku, a przy trzeciej sytuacji przerwał szybki atak „Smoków”), co wywołało burzę pretensji graczy ze Szczyglic. Chwilę później arbitrzy nie uznali bramki dla Dragona. Futbolówkę z prawej strony wrzucał Dariusz Molik, a akcję strzałem głową sfinalizował Mroziński. Piłka odbiła się od poprzeczki, wpadła do bramki i wyszła w pole, ale gol nie został uznany, gdyż sędziowie tego nie zauważyli. Protesty gospodarzy nie zmieniły tej decyzji.

W końcówce obie drużyny miały jeszcze po jednej okazji – sytuacji "sam na sam" nie wykorzystał Rafał Molik, a w podobnej akcji po drugiej stronie boiska Bury popisał się fantastyczną interwencją stopując kontrę krakowian.

Mecz nie był wielkim piłkarskim widowiskiem, ale mógł się podobać kibicom ze względu na dramaturgię.

Dragon Szczyglice

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty