Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > Puchar Polski
PP: Sandecja odpadła w Stargardzie2019-10-29 23:04:00

W 1/16 finału Pucharu Polski Sandecja przegrała w Stargardzie z Błękitnymi 0-3. W poprzedniej rundzie II-ligowcy wyeliminowali Wisłę Kraków.


Błękitni Stargard - Sandecja Nowy Sącz 3-0 (1-0)

1-0 Krystian Sanocki 40

2-0 Wojciech Fadecki 66

3-0 Piotr Kurbiel 77

Sędziował Maciej Pelka (Poznań). Żółte kartki: Szrek - Szufryn (2), Walski, Kałahur. Czerwona kartka: Szufryn (Sandecja, 59, druga żółta).

BŁĘKITNI: Rzepecki - Szrek, Ostrowski, Sadowski, Nowak - Sanocki (81 Bochnak), Karmański, Łysiak, Fadecki (86 Sitkowski), Cywiński (81 Paczuk) - Kurbiel.

SANDECJA: Bielica - Piter-Bucko, Szufryn, Socha - Danek, Kanach (85 Kuźma), Walski, Thiago (43 Dudzic), Kałahur (67 Basta) - Korzym, Klichowicz.


Groźniejsi byli gospodarze, szanse mieli Fadecki, Kurbiel i Karmański. W 33. minucie sądeczanie mogli objąć prowadzenie. Najpierw Klichowicz przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem, a potem strzał Danka z linii bramkowej wybił defensor Błękitnych. Niewykorzystana okazja zemściła się jeszcze przed przerwą, bowiem na listę strzelców wpisał się Sanocki, który precyzyjnym kopnięciem ucieszył kibiców zebranych na stadionie.


Nowosądeczanie bardzo szybko chcieli odrobić straty, co zaowocowało tym, iż często gościli na połowie Błękitnych. Niestety, wszystko skomplikowało się w 59. minucie, kiedy boisko z powodu drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartki musiał opuścić Szufryn. Gospodarze mogli natychmiast powiększyć prowadzenie. Na drodze do szczęścia Cywińskiego stanęła poprzeczka. Za to Fadeckiemu nic nie przeszkodziło w tym, by pokonać Bielicę; popisał się przepięknym uderzeniem z woleja. W 77. minucie było już po meczu, ponieważ Kurbiel w bardzo efektowny sposób przelobował golkipera.


- Gratuluję trenerowi i drużynie Błękitnych awansu. Ten mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby mój zawodnik tuż przed stratą gola wykorzystał stuprocentową okazję. Czerwona kartka postawiła nas w arcytrudnej sytuacji. Gospodarze wygrali zasłużenie i my teraz Puchar Polski będziemy śledzić w telewizji lub z internetowych doniesień - powiedział trener Sandecji, Tomasz Kafarski.


- Całkowicie zgadzam się z moim przedmówcą, bo wyglądało to tak jak powiedział. Po czerwonej kartce dla najlepszego defensora Sandecji wiedzieliśmy, że musimy utrzymać nasze prowadzenie, a w miarę możliwości powiększyć je. Moim zawodnikom należą się dziś słowa uznania. Wspięli się na wyżyny swoich umiejętności, grali z pomysłem, polotem, a przede wszystkim znakomice się uzupełniali. Teraz pozostało nam czekać na kolejnego rywala. Po cichu liczymy, że będzie to ktoś z trójki Legia, Lech, Pogoń - skomentował spotkanie szkoleniowiec drugoligowca, Adam Topolski.


sandecja.pl




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty