Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > Futbol mlodzieżowy
MLJS: Walka, walka, walka...2017-09-07 09:27:00

GARBARNIA Kraków - BRUK-BET TERMALICA Nieciecza 1-0 (0-0)

1-0 Bartosz Baran 77 (karny)

Sędziowali (dobrze): Mariusz Kucia oraz Szymon Trela i Bronisław Mazur (KS Małopolski ZPN). Żółte kartki: Daniel Penszkal, Dawid Pasternak, Bartosz Baran, Jakub Burkowicz, Marcin Kołton  - Hubert Kowalski, Krzysztof Iwanicki (2), Marcel Nowak, Mateusz Kordela, Szymon Panek, Tomasz Łos. Czerwona kartka: Krzysztof Iwanicki (Bruk-Bet Termalica, 58, za dwie żółte).

GARBARNIA: Mateusz Buryło (64 Adrian Gawor) - Aleksander Strzeboński, Daniel Penszkal, Dawid Pasternak, Oskar Baranik - Patryk Paczka, Kacper Klimczyk (64 Paweł Kloc), Marcin Kołton, Kamil Radłowski (46 Jakub Burkowicz) - Bartosz Baran, Mateusz Piotrowski (57 Daniel Obtułowicz).

BRUK-BET TERMALICA: Mateusz Ostaszewski - Filip Kuta, Krzysztof Iwanicki, Tomasz Łos, Hubert Kowalski (70 Klaudiusz Woźniak), Patryk Morys, Winicjusz Wanicki, Marcel Nowak (74 Maciej Kuchta), Karol Kuczek (46 Szymon Panek), Paweł Leżoń (46 Mateusz Kordela), Filip Baran (60 Norbert Stachura).


W meczu 5. kolejki Małopolskiej Ligi Juniorów Starszych Garbarnia pokonała na własnym boisku ubiegłosezonowego triumfatora tych rozgrywek, Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 1-0. Gola na wagę trzech punktów zdobył w 77. minucie Bartosz Baran z rzutu karnego.

 

Zawodnicy obu zespołów aż 12 razy oglądali wyciąganą przez arbitra żółtą kartkę, a Krzysztof Iwanicki z Bruk-Betu w konsekwencji dwóch napomnień został w 58. minucie wykluczony z gry. Tak duża liczba kartek podczas zawodów młodzieżowych nie należy do codzienności, ale też obrazuje przebieg meczu i tłumaczy tytuł w całej rozciągłości. Osobną kwestią pozostaje granica gry faul, według niektórych obserwatorów od początku za wysoko ustawiona przez sędziego.  

 

Mecz rozpoczął sie rzutem wolnym wykonywanym przez Bartosza Barana z 25 metrów, po którym Mateusz Ostaszewski zanotował już w 1. minucie udaną interwencję. W 17. minucie Winicjusz Wanicki przymierzył z kolei w kierunku bramki Mateusza Buryły, piłka musnęła poprzeczkę i opuściła plac gry. W 29. minucie Filip Kuta strzelił nad poprzeczką. W 32. minucie po raz drugi w tym spotkaniu rzut wolny z około 25 metrów wykonywał B. Baran, tym razem nad poprzeczką. Za moment zamieszanie we własnym polu karnym wyjaśnił Buryło. W 40. minucie po strzale Marcina Kołtona z ponad 20 metrów Ostaszewski wybił piłkę przed siebie, ale poradził sobie z dobitką Daniela Penszkala. W 43. minucie B. Baran znów miał okazję do wykonania stałego fragmentu gry, ale i tym razem piłka powędrowała ponad poprzeczką.

 

W 54. minucie Ostaszewski wyłapał piłkę po strzale Kołtona. W 58. minucie boisko opuścił napomniany dwoma żółtymi, a w konsekwencji czerwoną kartką Iwanicki. W 64. minucie boisko musiał opuścić kontuzjowany w starciu z rywalem bramkarz Garbarni Buryło. Jego zmiennik Adrian Gawor, który zadebiutował w drużynie juniorów starszych Garbarni, miał swój wpływ na ostateczny rezultat meczu. W 73. minucie "Chudy" obronił piłkę po strzale Norberta Stachury z 20 metrów, a w 76. minucie nie dał się zaskoczyć Patrykowi Morysowi, który strzelał z jeszcze dalszej odległości.

 

W 77. minucie miała miejsce przesądzająca o losach spotkania akcja Garbarni. Po dalekim wykopie Gawora kapitan Brązowych Patryk Paczka poradził sobie z obrońcą gości i podał w pole karne do B. Barana. Ten w sytuacji sam na sam z Ostaszewskim został przez niego sfaulowany. Piłkę na 11. metrze ustawił sam poszkodowany i pewnym strzałem przy słupku zdobył jedynego, jak się później okazało, gola w tym spotkaniu.

 

W 79. minucie z rzutu wolnego z 20 metrów próbował zaskoczyć Ostaszewskiego Kołton, ale bezskutecznie. W 81. minucie Wanicki z narożnika pola karnego posłał piłkę nad poprzeczką. W 88. minucie Paweł Kloc dogrywał do Paczki, ten dośrodkował w pole karne, już w jego obrębie Jakub Burkowicz znalazł podaniem B. Barana, który z 10 metrów strzelił obok słupka. Już w doliczonym czasie gry po podaniu Kloca z linii pola karnego uderzył Paczka, ale Ostaszewski - wprawdzie na raty - wyłapał piłkę.

 

Mecz, w porównaniu do stoczonego w niedzielę pojedynku Garbarzy z Progresem nie był wielkim widowiskiem. Spory wpływ na taki stan rzeczy miała postawa gości, którzy im bliżej było końca spotkania, tym bardziej koncentrowali się na nogach rywali, zamiast na piłce. Bruk-Bet wcale nie przypominał zespołu, który w zeszłym sezonie po kapitalnym spotkaniu ograł na Rydlówce Brązowych 3-2.

 

Garbarnia dzięki tej wygranej i przełożeniu spotkania przez AP Profi Zielonki wskoczyła na fotel lidera MLJS. Czy podopieczni trenera Stanisława Śliwy zdołają go utrzymać po sobotnim wyjazdowym mecz z Sandecją? O tym przekonamy się już za kilka dni...

 

Artur Bochenek

www.garbarnia.krakow.pl


barannieciecza1-017.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty