Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > III liga
RYSZARD NIEMIEC: Trzecioligowy klub z Oświęcimia wymaga doraźnej operacji ratunkowej...2018-01-20 11:50:00 Ryszard Niemiec

LEKCJA GIMNASTYKI (432)

Zwężone koryto „Soły”…


Chciałoby się napisać: chwilo trwaj, ale to może być odebrane jako wtykanie nosa w sprawy cudzego biznesu… A interes to wielce poważny, bo nastawiony na obsługę kredytową ludności, gwałtownie potrzebującej pieniędzy. Od lat występuje pod nazwą „chwilówek” i znany jest z niezwykłej gotowości do udzielania błyskawicznych pożyczek dowolnej wysokości kwotowej, od 100 złotych po 50 tysięcy. Kasa dostarczana jest wnioskodawcom w tempie niespotykanym w systemie bankowym, niekiedy na wiarę, nawet w systemie online. Za nami sporo lat rozkwitu tej formy parabankowej usługi, wiążącej się zapewne z etapem dotkliwego niedostatku gotówki w kieszeniach polskich obywateli. Nie jestem pewien, czy moja domorosła analiza sytuacji materialnej społeczeństwa ma uzasadnienie w faktach ekonomicznych, aliści jej poprawa dosyć wyraźna ma miejsce, więc ludziska nie wyciągają już tak ochoczo rąk po szybki pieniądz.


Nie pozostaje ten fakt bez wpływu na zmniejszającą się koniunkturę „CHWILÓWEK”. Właśnie przechodzą proces restrukturyzacji, czyli cięcia kosztów, ograniczania zatrudnienia itd. itp. W ramach tej operacji miał miejsce akt pozbycia się firmy roli strategicznego sponsora 3-ligowego klubu piłkarskiego „SOŁA” Oświęcim. Dobroczynnym skutkiem opiekuńczości firmy był renesans sportowo-organizacyjny klubu, który w ciągu kilku sezonów przebył drogę z klasy A do czołówki ligi trzeciej. Na tym makroregionalnym szczeblu rozgrywek w południowo-wschodniej części kraju „SOŁA” znalazła się w doborowym towarzystwie niegdysiejszych potentatów polskiego futbolu: Garbarni, Stali Rzeszów, Motoru Lublin, Siarki Tarnobrzeg, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i niewiele słabszych Karpat Krosno, Resovii… Piłka oświęcimska w ten sposób zyskała okno na przestwór ogólnopolski, wyszła z głębokiego cienia. Wyglądało nawet, że po przesławnym rozgromieniu 6:0 lubelskiego faworyta, solarze przełamią hokejową monokulturę Oświęcimia, sposobiąc się do kolejnego awansu, tym razem do II ligi…


I wtedy na klub przyszła, niczym grom z jasnego nieba, hiobowa wiadomość o tym, że opiekuńczość „CHWILÓWEK” właśnie dobiega końca. Groźba definitywnie została zmaterializowana w przerwie pomiędzy rundami jesienną, a wiosenną. Władze klubu stanęły przed faktem dokonanym, mając świadomość przerwania paroletniej dobroczynnej passy ekonomicznej. W ten sposób runął cały fundament ekonomiczny. Rozwiązano umowy z kompletem piłkarzy, a trener, który odwrotnie niż kapitan statku, jako pierwszy zszedł z pokładu biorąc posadę u innego pracodawcy. Zakręcony kurek z pieniędzmi postawił klub w sytuacji nie do pozazdroszczenia, w samym środku sezonu. Nie znam treści umowy, obowiązującej pomiędzy partnerami, wiem jednak, że ze strony firmy sponsorskiej nie był to finezyjny krok z arsenału dobrych manier biznesowych... Kontrakty podmiotów gospodarczych z klubami sportowymi powinny dotyczyć całego okresu startowego. Tymczasem ich dramatyczne, jednostronne  wypowiedzenie, na półmetku cyklu rozgrywkowego, stawia „SOŁĘ” w stanie krańcowego zagrożenia. Nie jestem pewien, czy nie tworzy to pretekstu do szukania pomocy w skardze sądowej na niesolidność partnera. Problem jest o tyle istotny, że klub przez lata wspierania go przez firmę kierowany był przez działaczy przez nią rekomendowanych i sterowanych. Można rzec, że osiągnąwszy wiele nigdy niepoliczalnych pożytków promocyjnych, zostawił „SOŁĘ” na niezwykle cienkim lodzie. Zajmując się „chwilowo” drużyną piłkarską, nie przygotował klubu do szukania alternatywnych źródeł sponsoringu, skutecznie odstraszając ewentualnych dobroczyńców własnym monopolem.


Wbrew przypuszczeniom, miasto Oświęcim nie dysponuje potencjałem gospodarczym, na który osierocona „Soła” może liczyć w potrzebie. Jedynym ratunkiem mogą okazać się samorząd miejski i prezydent Janusz Chwierut. Kłopot w tym, że w największym mieście zachodniej Małopolski trwa od lat rywalizacja o dostęp do komunalnej kasy, a w kolejce po środki stoi, obok ”Soły” także „Unia” - klub o bogatych tradycjach piłkarskich. Rozdarta społeczność oświęcimska patrzy na ręce lokalnej władzy i konsekwentnie dba o symetrię wydatków pomiędzy dwoma piłkarskimi podmiotami. Tym niemniej, sytuacja starszego z nich jest na tyle krytyczna, że wymaga doraźnej operacji ratunkowej w postaci zastrzyku środków umożliwiających piłkarzom start w wiosennej rundzie III-ligowych zmagań.


Ryszard Niemiec


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty