Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
- Adam Sokołowski po raz 27. mistrzem Polski kibiców!
- Wyłoniono finalistów Mistrzostw Polski Kibiców Sportowych 2024
- 47. MPKS, pytania dodatkowe
- Uwaga, kibice! Dogrywka w 47. MPKS!
- 47. Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych - Dzierżoniów 2024
- Rozgrzewka kibiców przed Omnibusem
- VI Ogólnopolski Omnibus Sportowy - konkurs dla kibiców (akt.)
LEKCJA GIMNASTYKI (525)
Podkarpacie zrzuca dres prowincjusza!
Wiele wskazuje na to, że piłkarstwo podkarpackie podnosi się z wyczynowego niebytu, co nakazuje pochylenie się nad przyczynami tej tendencji…
Ukoronowaniem procesu byłby awans sztandarowej ekipy, jaką pozostaje mielecka Stal, do ekstraklasy. Pewne wyeliminowanie z pucharowej stawki Pogoni Szczecin, jednego z pretendentów do tytułu mistrzowskiego w sezonie 2019/2020, mówi samo za siebie. Nie muszę nikomu tłumaczyć, jak bardzo wysoko licytuje aktualny trener mielczan Dariusz Marzec, stojąc przed zadaniem powrotu ekstraklasowych zmagań na stadion przy ulicy Kusocińskiego. Z jednej strony wyposzczona do bólu głodem wielkiego futbolu masa kibiców, pamiętających czasy Laty, Kasperczaka, Domarskiego, Kukli i Szarmacha, z drugiej grupa niecierpliwych menadżerów Tauronu, kluczowego inwestora. Marzec odważnie przyjął cięższą zbroję, oferowaną mu w Mielcu i z całą pewnością rzuci na szalę swoją, powszechnie znaną pracowitość i umiejętność doboru języka w komunikacji z zawodniczą szatnią. A, że w tym sezonie awansowe apetyty objawia wyjątkowo szeroka ława aspirantów, lekko miał nie będzie…
W głowach strategów podkarpackich zakorzenia się coraz silniej przekonanie, że na zwolnione przez Mielec miejsce w I lidze wskoczy Resovia lub rzeszowska Stal. Szczególnie najstarsza siostrzyca rzeszowskiego sportu, ku zdumieniu wielu obserwatorów, mocno wczepiła się w II-ligowe podium, gwarantujące przeskok do wyższej klasy. Wyjątkowo przytomnie zachowuje się ekipa z Hetmańskiej, radząc sobie z ciśnieniem wspomnień z lat 60-tych i rozbudzanych spontanicznie apetytów objawianych przez rozgorączkowanych sympatyków.
Okolicznością budzącą pewne ograniczenia planów wielkiego skoku u wszystkich trzech reprezentantów Ziemi Rzeszowskiej, pozostaje zmienność nastrojów opiekuńczych u najważniejszych sponsorów. W Mielcu - wiadomo: spółka skarbu państwa, podlegająca w swym kierowniczym trzonie personalnym wahaniom politycznym… Dziś główni dysponenci kasy dla klubu w randze prezesa, nie znają ni dnia, ni godziny, bo siedzą na karuzeli kadrowej, która kręci się podobnie jak ta, która, przy zwiększeniu obrotów, wyrzuca z siodełka trenerów piłkarskich… Na szczęście, nawet najbardziej nieprzyjazny mieleckiemu klubowi rozwój wydarzeń na szczytach Tauronu, może być złagodzony większą empatią wobec Stali ze strony licznych podmiotów produkcyjnych, skupionych w tamtejszej strefie gospodarczej.
W mieście Rzeszowie, którego budżet odpowiada statusowi najmniej ludnej w skali kraju, wojewódzkiej, metropolii, u ratuszowych dysponentów pojawiły się odruchy konfuzji, podobne do tych, ćwiczonych w Krakowie z Wisłą i Cracovią. W strumieniu emocjonalnym sterników miejskich, na czele z prezydentem dr h.c. Tadeuszem Ferencem, echosonda serca pokazuje mocniejsze bicie dla Stali. Miało to przełożenie na skalę wsparcia świadczonego klubowi, aliści nie mogło stać się regułą, bo Resovia od paru sezonów gra pierwsze skrzypce! Ponieważ z miliona robi to dwa miliony, a z dwu milionów cztery, stara jak PRL metoda preferencji specjalistycznej, nakazującej Resovii trzymać się siatkówki, lekkoatletyki i pływania, a futbol zostawić Stali, nie ma racji bytu. Całe szczęście, że pan prezydent, jeśli już futbolowe życie zmusi go do konieczności wyboru, np. takiego spowodowanego awansem pasiaków do I ligi, wie jak się do tego sprawiedliwie odnieść! Gorzej będzie, jeśli obie jedenastki przedrą się na zaplecze ekstraklasy. Aliści to „gorzej” w żadnym razie nie nawiąże do nierównej dotacji, ale na ograniczoności podwójnego wydatku… Zarówno przy Hetmańskiej jak i przy Wyspiańskiego, trwają nieustanne próby doproszenia mocniejszych sponsorów z kręgów gospodarki indywidualnej i trzeba przyznać, na tym polu widać spore postępy (FIBRAIN- APKLAN)…
Ryszard Niemiec